JÓZEF PAWEŁ NATANSON - MALARZ SZCZĘŚLIWY
Urodził się 3 stycznia 1909 roku w Krakowie, ale dzieciństwo spędził wespół z rodzicami, działaczami Narodowej Demokracji, w Szwajcarii. Do kraju Natansonowie powrócili dopiero w 1919 roku. Zamieszkali w Warszawie, gdzie Józef zdał maturę i w latach 1930-1934 studiował w Akademii Sztuk Pięknych malarstwo i historię sztuki pod kierunkiem profesora Mieczysława Kotarbińskiego. W 1994 roku, w katalogu wystawy własnych obrazów, napisał, że Kotarbiński nie był bardzo twórczym artystą, ale "opowiadał nam o najwspanialszych epokach sztuki od Egiptu przez Grecję, średniowiecze, renesans, aż do sztuki współczesnej. To on tłumaczył nam jak Cézanne osiąga monumentalność nawet w niedużej martwej naturze [...], pragnął zaszczepić nam ambicje osiągania podobnej monumentalności w naszej sztuce". Starszym kolegą Natansona był Adam Kossowski, asystent warszawskiej ASP, z którym po latach będzie malarz zakładał w Londynie spółdzielnię artystów. Po studiach na warszawskiej ASP Józef Natanson wyjechał do Francji. Przez dwa lata uczęszczał na zajęcia w École du Louvre, wystawiając w Salonach Jesiennych, i w galeriach na placu Vendôme. Wspólnie z innymi Polakami przebywającymi wówczas w Paryżu, m.in. Tadeuszem Koperem i Markiem Żuławskim tworzyli luźną grupę artystyczną. W stolicy Francji malarz poznał stryja - słynnego Thadée Natansona, założyciela czasopisma "La Revue Blanche", pierwszego męża Misi Sert (Godebskiej), której portrety malowali Bonnard, Vuillard, Toulouse-Lautrec i inni. Będzie wiele lat później pisał we wspomnieniach Zgrzyt otwierającej się bramy, że wpływ Paryża na jego malarstwo i myślenie o sztuce był ogromny. Miasto i jego malarze olśnili go, onieśmielili i urzekli, zwłaszcza surrealiści, którzy w owym czasie objawili się wielką siłą. Po studiach Natanson podróżował po Europie, głównie po Włoszech, gdzie w muzeach, kościołach i pałacach oglądał dzieła sztuki światowej. Przez jakiś czas mieszkał w Taorminie na Sycylii, gdzie gościł kolegów malarzy z Polski. Stefania Kossowska - pisarka i dziennikarka, powie po latach, że tam - za sprawą Natansona - poznała swojego męża Adama. W 1938 roku malarz miał pierwszą i - jak się miało okazać - jedyną na długie lata wystawę w Polsce. Wszystkie 30 prac pokazanych w Warszawie spaliło się we wrześniu 1939 roku. Wojna zastała Natansona w Paryżu. Wstąpił do Wojska Polskiego formującego się we Francji i ukończył przyspieszony kurs w Szkole Podchorążych w Coëtquidan. Przydzielony do Brygady Podhalańskiej, wziął udział w walkach o Narwik. Później opisze ilustracjami kampanię norweską w książce Karola Zbyszewskiego Fight for Narvik (1940). Ewakuowany do Szkocji znalazł się w Lucars, niedaleko Edynburga. W oczekiwaniu na dalsze wydarzenia wojenne, malował i wystawiał z grupą innych polskich i niepolskich żołnierzy-artystów (był tam też Koper). Działał w referacie kulturalnym PSZ, gdzie m.in. wspólnie z Tadeuszem Lipskim organizował wystawy o Polsce w pustych w czasie wojny angielskich muzeach i galeriach. Sprawozdania z wystaw nie notowały jednak jego nazwiska - był żołnierzem. Nie wziął udziału w kampanii francuskiej 1944 roku, ale podobnie jak w Szkocji, organizował wspólnie z Antonim Bormanem w wyzwolonej Europie wystawy o Polsce. W 1945 roku zamieszkał w Londynie. Wspólnie z Adamem Kossowskim, Maciejem Marsem i absolwentką szkoły warszawskiej, Angielką Peggy Erskine, założyli spółdzielnię polskich artystów - Decorative Arts Studio i utrzymywali się z wyrobu przedmiotów ceramicznych. Samodzielnie dla "Collins Magazine" i wespół z Kossowskim i Tadeuszem Lipskim, Natanson pisał artykuły do prasy polskiej i angielskiej. W końcu 1945 roku w 622 numerze "The Studio" ukazał się ich wspólny szkic Some Aspects of Polish Art. Natanson powrócił do malarstwa i studiów historycznych. Praca nad katalogiem kolekcji dzieł sztuki Sir Harolda Wernhera w Luton Hoo pozwoliła mu przygotować dwie ważne książki poświęcone wczesnochrześcijańskiej rzeźbie w kości słoniowej: Gothic Ivories (1951) i Early Christian Ivories (1953). Brał udział w polskich i brytyjskich wystawach zbiorowych w Anglii, choć trudno szukać
śladów tej, angielskiej, aktywności malarza z lat 1945-1955. Nie zachowały się katalogi wystaw,
ani fotografie. Już wtedy jego malarstwo wyprzedzało modne w latach 50. prądy. Realistyczne i
surrealistyczne monumentalne płótna wzbudziły zainteresowanie producentów filmowych, którzy
zaczęli powierzać mu realizację malowanych scenograficznych "efektów specjalnych". Jakkolwiek
pierwszym filmem, w którym Natanson domalowywał dekoracje był brytyjski obraz pt.
Czerwone pantofelki z 1947 roku, dopiero w latach 50. malarz związał się z filmem
na stałe. Początkowo były to "domalowania pejzażu", tła lub złudzeń optycznych dla scen
kręconych w studio, później pełne oprawy wielkich scen plenerowych, m.in. dla Vincenta Kordy.
W połowie lat 50. zainteresowało się nim kino włoskie i Natanson przeniósł się do Rzymu.
Rozpoczął współpracę z Cinecitta i reżyserami, wśród których byli: Carmine Gallone (Puccini,
Madame Buterfly), Marc Allegret (Femmina), Robert Wise (Helena Trojańska),
Glaucio Pellegrini (Symfonia miłości), Vittorio de Sica (Cud w Mediolanie),
Joseph Mankiewicz (Kleopatra), Franco Zeffirelli i przede wszystkim Federico Fellini,
dla którego przygotował scenografie w filmach: Słodkie życie, Casanova, Boccaccio'70 a zwłaszcza Satyricon. Robił "sceny" dla ponad 80 filmów, w niektórych grał epizody. W Rzymie poznał też przyszłą żonę - Ann Pearce, dziennikarkę.
Z czasem jednak moda na wielkie filmy historyczne zmalała i Natanson wrócił do twórczości malarskiej,
czego efektem były wystawy indywidualne w Paryżu, Perugii i Rzymie oraz zbiorowe w Wielkiej Brytanii,
USA i Włoszech. Nie został zaproszony na wystawę "Jesteśmy" w Zachęcie, ale w 1993 i 1994 roku
Wspólnota Polska zorganizowała mu ekspozycję w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Rzeszowie. W 2001
roku telewizja polska nakręciła film o życiu i twórczości Józefa Natansona, wyemitowany w grudniu
2001 roku w TV Polonia. Prezentowana praca jest darem Malarza i Rodziny dla Archiwum Emigracji i pochodzi z cyklu "Złoty wiek". W latach 70. Natanson zaczął tworzyć kompozycje kierując się nadrzędną zasadą harmonii koloru i przestrzeni. Znalazł temat, który pozwalał na liczne zestawy kompozycyjne i tematyczne, pod warunkiem, że mówiły o sprawach przyjemnych. Obok bajecznych krajobrazów, prehistorycznych lasów, błękitnego nieba, zaczął rysować młode, nagie dziewczęta poruszające się wdzięcznie i bawiące ze sobą. Podarowany obraz nosi tytuł Trzy Gracje.
Mirosław A. Supruniuk
|
Uwagi i komentarze prosimy kierować:
www@bu.uni.torun.pl
Redakcja
Godziny otwarcia
|